niedziela, 30 grudnia 2012

Placek po węgiersku

Po zastraszającej ilości wyświetleń bloga widzę, że tęskniliście ;-) Zatem jestem z nową porcją smakowitości!
"Ostatnio" na mojej jakże rewelacyjnej stołówce szkolnej (rzekła z odrazą) miałam wątpliwą przyjemność jedzenia między innymi placka tego typu. Muszę przyznać, że był najmniej ohydny z innych dań tam serwowanych, jednak nie łudziłam się, że jest to starannie przygotowane według jakiegoś stosunkowo autentycznego przepisu.
Po powrocie podjęłam się szukania przepisu i sporządzenia takiegoż placka w formie domowej, nie stołówkowej, bo mojemu chłopu jako nie lubującemu warzyw przepis ten powinien przypaść do gustu.
Jednym takim plackiem i facet się najeść spokojnie powinien, mi osobiście wystarczyło w zupełności pół ;-) Gulasz lubię, ale jakoś nie miałam w domu okazji jeść go z plackiem ziemniaczanym, czyli jak to słyszałam "po węgiersku". Są różne wersje, widziałam jak do tego dania smaży się małe placki ziemniaczane i na talerzu wieńczy się potrawę gulaszem, ale postanowiłam zrobić wersję z jednym ogromnym plackiem, taką jaką jadłam podczas moich studenckich "wojaży". I oto efekty.

Przepisy wypróbowałam z nowo-kupionej książki, którą się zachwycałam do póki nie miałam z niej czegoś ugotować. Bardzo ciekawa, ale nie praktyczna jak się ma zajrzeć do niej między "przerzucaniem kotletów" z pytaniem co dalej, bo do każdego punktu treści masa, ale żeby się dowiedzieć co trzeba zrobić, trzeba się wczytać konkretnie.
Jednak jak mówię - w tekście są ciekawe informację typu "czego używały nasze babcie do robienia tego przepisu" czy tego typu różne inne, także pod tym względem jest ciekawa, jednak osobiście uważam, że te ciekawostki powinny być zaserwowane "na marginesie" a nie w przepisie.
Ok, po tej przydługiej "recenzji" pokazuję o jaką książkę mi w ogóle chodzi :


piątek, 21 grudnia 2012

Sałatka jarzynowa

Przepis który u mnie gości co roku na święta w domu. Każdy chyba już ją jadł, ale czasem widzę jakieś dziwne dla mnie dodatki w tej sałatce w różnych wersjach, tak więc zdecydowałam się podzielić moją, domową, świąteczną sałatką jarzynową :-)

Przepis (spisywany na bieżąco podczas robienia) :

marchew - ok. 400 g
jabłko - 1 szt, małe
ziemniak - 2 szt.
ogórki kiszone - ok. 300 g
groszek - 1 puszka
jajka - 6 szt
pietruszka (opcjonalnie)
majonez
sól
pieprz

Marchew, ziemniaki - gotujemy, jajka gotujemy na twardo, wszystko poza groszkiem drobno (bardzo drobno!) siekamy. Wszystko na koniec łączymy w misce, dodajemy pieprz. Przed podaniem solimy i dodajemy majonez.

środa, 19 grudnia 2012

Zupa grzybowa

Coraz bliżej święta, więc muszę po testować przepisy na świąteczne potrawy :-) Sama do tej pory pomagałam w przygotowaniu sałatki jarzynowej, sporo produktów u nas to niestety gotowce, ale chcę to zmienić, więc trzeba podwinąć rękawy i wziąć się do roboty :-) Dziś postanowiłam pokazać wam jeden z przepisów na zupę grzybową, który może zechcecie podać na wigilijnym stole.
U mnie zupka grzybowa na święta jest robiona inaczej, co mam nadzieję też pokażę niebawem ;-)


Przepis pochodzi z książki :



Przepisany wygląda tak :

25 g suszonych borowików
400 g pieczarek
4 ząbki czosnku
1 łyżka oliwy
500 ml bulionu drobiowego
100 ml gęstej śmietany odtłuszczonej
1 pęczek natki pietruszki
sól
pieprz

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Sałatka z kurczakiem, jabłkiem i pełnoziarnistym makaronem

Przepis o niskim indeksie glikemicznym, czyli poniekąd dietetyczny :-) w oryginale były gruszki, ale nie lubię, więc zastąpiłam je jabłkami. Danie jest dobre do zabrania do pracy, spokojnie można przygotować dzień wcześniej i zamknąć w lodówce ;-) Nie wiem jakim cudem dla osoby zamieszczającej ten przepis są to składniki na jedną porcję... ale OK...

Składniki na "1 porcję" :


1 pojedynczy filet z kurczaka lub kawałek kurczaka z rożna
sól i czarny pieprz
oliwa
1/2 awokado
1 pomidor
1 czerwona cebula
5 cm ogórka
1/2 jabłka (gruszki, jeśli ktoś woli)
1 łyżka oliwy
1 łyżeczka octu z czerwonego wina
150 ml ugotowanego makaronu pełnoziarnistego
kilka liści sałaty (może być rukola, sałata rzymska lub lodowa)
kilka gałązek natki pietruszki
20 g orzeszków piniowych lub pestek słonecznika

Pokrój filet na kawałki, posyp je solą i pieprzem, a potem usmaż na oliwie (5-7 min).
Rozkrój awokado, usuń pestkę, a miąższ pokrój na pół-plasterki. Pomidor pokrój na ćwiartki, a obraną cebulę na krążki. Na koniec obierz i pokrój na plasterki ogórek i jabłko(gruszkę).
Włóż makaron, kurczaka, liście sałaty i wszystkie pokrojone składniki do dużej miski, skrop oliwą i dokładnie wymieszaj. Dopraw solą i pieprzem. Udekoruj uprażonymi na suchej patelni orzeszkami piniowymi.

sobota, 15 grudnia 2012

Glazura do pieczonego kurczaka

Jako, że o ludzkiej godzinie moge nie mieć czasu, dodaję teraz ;-)
Miałam ja zrobić pałki kurczaka na obiad, pomyślałam więc, że jakaś marynata by się zdała.
Jak już zrobiłam marynatę okazało się, że zostały tylko cycki, no więc co było robić... ;-)

Przepis na marynatę-glazurę wzięłam stąd: http://www.winiary.pl/przepis.aspx/71135/marynata-do-kurczaka

A przerobiony na moje potrzeby wygląda tak :

5 łyżek oleju
1 czubata łyżka musztardy
2 czubate łyżki keczupu (pikantnego)
1 łyżka papryki (przyprawy)
2 łyżki sosu sojowego ciemnego
5 w miarę płaskich łyżek miodu (na drugi raz dałabym ze 3)
płaska łyżeczka pieprzu (na drugi raz też dałabym trochę więcej ;-) )
płaska łyżeczka soli

Wszystko razem połączyć, wrzucić kurczaka i marynować, najlepiej całą noc (u mnie marynowały się ok. 8-9 godzin tylko). Wrzucić do naczynia żaroodpornego, lekko podlać wodą i do pieca nagrzanego do 200 na około 60 min.

czwartek, 13 grudnia 2012

Ciasto Rafaello

Przepis z maminego zeszytu po latach znów ujrzał światło dzienne.
Cały zeszycik muszę przepisać, żeby stare sprawdzone przepisy nie zginęły na zawsze, to samo z babcinym należałoby uczynić. Póki co zamieszczę tu jeden, niegdyś popisowy-imprezowy przepis na ciasto mojej mamy, które ostatnio na urodziny mojej siostry wspólnie zrobiłyśmy.

Przepis wygląda tak :


poniedziałek, 10 grudnia 2012

Gnocchi z sosem pomidorowym

Aż dziwne, że wcześniej nie zrobiłam "niokki", bo kuchnia włoska to chyba moja ulubiona :-) Ostatnio z obiadu zostało kilo ugotowanych ziemniaków, a trzeba było działać dnia następnego raczej szybko z czymś do wszamania, i tak oto powstały gnocchi. Idealnie z tymi włoskimi kopytkami komponuje się możliwie najprostszy sos pomidorowy.

Przepis na mój sos pomidorowy to :

puszka krojonych pomidorów
2 średnio-małe cebule
2 ząbki czosnku
przecier pomidorowy - ok. 100-200 ml
sól
pieprz
cukier
szczypta bazylii

piątek, 7 grudnia 2012

Śniadaniowa tortilla

Ostatnio w pracy nie mam zbyt dużo czasu na jedzenie, a po pracy na przygotowywanie jedzenia. Znalazłam więc coś, co będę mogła szybko przygotować i szybko zjeść :-) Podpatrzyłam to chyba na jakimś blogu, jednak zdrowszą wersje z łososiem i tak mi się spodobało, że musiałam zrobić i sobie.

Aby zrobić sobie takie śniadanie na wynos proponuję wziąć wszystko na co mamy ochotę i władować do środka (choć może nutella z ogórkiem nie będą najbardziej zgranym duetem ;-) )

Do mojej wykorzystałam :

1 placek tortilli
mieszankę sałat
kawałek pomidorka
kilka plastrów żółtego sera
szynkę

wtorek, 4 grudnia 2012

Piernik świąteczny

Zdecydowanie późno wzięłam się za robienie (już nawet chłop mi wypominał, że mam tygodniowy poślizg...), ale to mój pierwszy świąteczny piernik, więc i tak mam nadzieję, że wyjdzie pyszny. Po raz drugi wzięłam przepis od FashionMuffin, jednak nie zrobiłam go dokładnie jak ona, gdyż bakalii nie lubię, dla mnie piernik powinien być bez żadnych dodatków w środku i taki też zrobiłam. Podam jednak dokładny przepis z jakiego korzystałam i moją wersję po przeróbce :-)

link do przepisu z którego skorzystałam : http://fashionmuffin.pinger.pl/m/9124057/stary-jak-piernik

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Sałatka z tuńczykiem

Bardziej pomysł niż dokładny przepis wzięłam z jednego odcinka programu "Ekstremalny kurs piękna(Operation Osmin)" który oglądam na tvn playerze. Ja oglądam właściwie wszystko, więc program o psychopatycznym trenerze personalnym też znalazł się na liście. W jednym z odcinków brał udział kucharz, który w ramach reżimu dietowego narzuconego przez Osmina (czyt. "ryba, sałata i woda") wymyślił parę fajnych zdrowych dań, z czego postanowiłam zapisać sobie i spróbować sałatki jaką tam przyrządzał.
Nie jem zbyt często sałatek, jednak nie dlatego, że nie lubię, tylko inni nie lubią, a tylko dla siebie z gotowaniem chyba każdy wie jak jest ;-) Ale przełamałam się, spisałam co i jak i prezentuje wam mega zdrową, prawie nie kaloryczną sałatkę z tuńczykiem.


niedziela, 2 grudnia 2012

Jabłecznik z budyniem

Nadrabiam tą okropną przerwę w dodawaniu czegokolwiek spowodowaną przez brak neta... Zaczynam od słodkości :-)
Do zrobienia tego przepisu przymierzałam się bite 3 dni (!). Jak chyba widać nie jestem królową deserów, a i czasu nie za wiele, ale, ochota była tak ogromna, że zdecydowałam się "przemęczyć" w ramach wyższego dobra ;-) Szukałam też sporo odpowiedniego przepisu, już kiedyś brałam z tej strony (gotujmy.pl) tak więc po zobaczeniu zdjęcia ułatwiło mi to wybór. Jak mi poszło?

link : http://www.gotujmy.pl/jablecznik-z-budyniem-i-kruszonka,przepisy,37935h10.html

skopiowany przepis :

SKŁADNIKI:

Ciasto:
    3 szklanki mąki
    pół margaryny (125 g)
    2 jajka
    cukier waniliowy
    3/4 szklanki cukru
    łyżeczka proszku do pieczenia
    

Nadzienie:
    5 jabłek (trochę ponad kg)
    cynamon
    cukier
    bułka tarta
    2 budynie śmietankowe (smak wg uznania, ja kupuję zawsze śmietankowe lub waniliowe, ale z truskawkowym też jest dobre)
    + 3 szklanki mleka do przygotowania budyniu