
Link do przepisu z którego skorzystałam : http://piekielnakuchniaizabelli.blogspot.co.uk/2012/09/domowy-chopski-garnek.html
Przepis spisany po mojemu :
Składniki :
2 łyżki masła
2 cebule, drobno posiekane
500 g wędzonej kiełbasy
2-3 kotlety mielone
5 łyżek przecieru pomidorowego (u mnie koncentrat)
1 czerwona papryka
1/4 kapusty włoskiej
5 ziemniaków
oregano
majeranek
zielona pietruszka
słodka papryka
ostra papryka
sól
pieprz
W dużym garnku rozgrzewamy margarynę i przesmażamy w nim cebule. W między czasie kroimy w kostkę kiełbasę i kotlety, dodajemy do garnka.
Kiedy wszystko się zarumieni wrzucamy przecier/koncentrat i przesmażamy chwilę.
Pokrojoną w kostkę paprykę, ziemniaki i kapustę (raczej drobno) dodajemy do garnka, doprawiamy i zalewamy wodą aby przykrywała składniki i dusimy do miękkości ziemniaków. Na koniec posypujemy świeżą natką pietruszki, można podawać z chlebem.
Tak to właśnie wyglądało, tyle, że za drugim razem (pokazanym tu) użyłam kiełbasy nie wędzonej no i dalej smaczne ale mniej estetyczne wyszło ;-) W ramach kotletów użyłam Lidlowskich frykadelek (czy jak to się nazywa, w każdym razie wygląda jak kotlety mielone), a co do ilości ziemniaków to dajcie ile chcecie - jak będziecie jeść z chlebem to można dać bardzo mało, u mnie poszła masa bo jedliśmy danie samo :-)
To zdjęć czas.
Drobno siekamy cebule
U mnie w garnku przed cebulą wylądowała kiełbasa, żeby wytopić tłuszcze najpierw
Do tego owe cebule i dwa kotlety mielone (u mnie te paczkowane z lidla)
Jak to się przesmaży to leci koncentrat
Paprykę skroiłam na takie kawałki
Do tego warzywa, kapucha i papryka znaczy się
No i ziemniaki! U mnie dużo, żeby z chlebem nie podawać i żeby facet nie jęczał, że za mało ;-)
Zalewamy bulionem, doprawiamy i czekamy mieszając od czasu do czasu
Na talerzu dużo nawalone wygląda tak
Albo tak (wersja 1.0 z wędzoną kiełbasą)
Jak widać przepis na tyle dobry, że już dwa razy robiłam :-) na pewno nie jest to ostatni raz, bo posmakowało zarówno mnie jak i Jemu. Dodał mój facet do tego, że nawet lepiej smakuje zimne. Choć moim zdaniem może być to kwestia upałów, wszystko wtedy lepiej smakuje zimne ;-) Nie mniej jednak danie smaczne, mega pożywne, takie dla prawdziwego chłopa ;-)
Przepis oceniam na 5/5, dokładnie o coś takiego mi chodziło.
Smacznego,
A.
mmmm... zrobiłaś mi smaka na takie rarytasy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Widzę, że te same normy żywieniowe stosujesz ;) dużo ziemniaków, żeby domowy Głodomor nie narzekał. Smacznie, kolorowo i bezproblemowo i w jednym garze. To jest to.
OdpowiedzUsuń