To lecimy tradycyjnie :-) W planach było więcej przepisów, ale jak to zwykle z planami bywa - zmieniły się dziesięć tysięcy razy ;-) Tak więc zarzucę was jedynie przepisem na barszcz. Ale za to jaki barszcz!
Koleżanka wspaniałomyślnie obdarowała mnie książką kuchni Lidla Pascal kontra Okrasa, ale w tym wypadku wygrał Okrasa, bo to właśnie jego przepis jako pierwszy z tej książki testuję.
Z góry uprzedzam - tak, jest pracochłonne, ale zapewniam też, że warto się postarać choćby ten raz w roku ;-)
Jedna z okładek książki ma się tak :
Za to zdjęcie przepisu przez które zdecydowałam się na przetestowanie wygląda tak :
Przepisany wygląda tak:
4 porcje
czas 120 min
co kupić
3 parzone białe kiełbasy
500 g wędzonego boczku
3 cebule
1/2 l żuru (zakwasu) w butelce
150 g chrzanu sarmackiego
3 ząbki czosnku
sól świeżo mielona
pieprz biały mielony
3-4 łyżki śmietany 18%
4 jajka ugotowane na twardo
3-4 liście laurowe
30 ml oleju rzepakowego
250 g ziemniaków
6 g suszonego majeranku
świeży majeranek do dekoracji
zanim zaczniemy
Przygotowujemy naczynie żaroodporne.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C (termoobieg)
Przygotowanie
Pokrojony w plastry boczek, 2 rozgniecione ząbki czosnku, 3-4 liście laurowe i majeranek suszony (3 g) wrzucamy do garnka z 2 litrami wody. Gotujemy.
Białą kiełbasę nacinamy z obu stron w poprzek. 1 ząbek czosnku drobno siekamy. 1 cebulę kroimy na grube kawałki. Na dno naczynia żaroodpornego wlewamy trochę oleju rzepakowego (10 ml), wykładamy je pokrojoną cebulą, posypujemy majerankiem, cebulę polewamy olejem rzepakowym (10 ml), na cebulę kładziemy białą kiełbasę i czosnek, całość polewamy olejem rzepakowym (10 ml). Naczynie z kiełbasą wkładamy do nagrzanego piekarnika na 15-20 minut.
2 cebule (odkrawamy najpierw 2 większe kawałki, odstawiamy) kroimy w drobną kostkę. Pozostawione 2 większe kawałki cebuli opalamy nad gazem (lub palimy na patelni). Opalone kawałki cebuli przekładamy do gotującego się wywaru z boczkiem i gotujemy mniej więcej 5 minut. Następnie wyjmujemy ugotowany boczek z garnka, do garnka wrzucamy ziemniaki.
Ugotowany boczek kroimy w drobną kostkę. Na patelni smażymy cebulę pokrojoną w kosteczkę, dodajemy majeranek, następnie boczek, smażymy.
Po 5 minutach gotowania wyjmujemy z wywaru opaloną cebulę. Cały czas mieszamy boczek i cebulę na patelni. Następnie boczek i cebulę z patelni przekładamy do wywaru. Zakwas na żur mieszamy, 1/2 litra dolewamy do garnka. Od czasu do czasu mieszamy.
Z 4 jajek ugotowanych na twardo wyciągamy żółtka (białka odstawiamy na bok) i przekładamy je do miski. Do żółtek dodajemy kilka łyżek wywaru, rozgniatamy je. Do roztartych żółtek dodajemy 3-4 łyżki gęstej, kwaśnej śmietany 18%. Mieszamy. Białka drobno siekamy.
Za pomocą łyżki przelewamy ponownie niewielką ilość wywaru do żółtek (w celu ogrzania żółtek), następnie ogrzaną już masę żółtkową przelewamy do barszczu. Mieszamy. Do barszczu dodajemy pokrojone białka. Na samym końcu dodajemy chrzan i mieszamy. Wyjmujemy kiełbasę z piekarnika, barszcz doprawiamy solą i mielonym białym pieprzem. Zagotowujemy.
Na dno talerza wykładamy kiełbasę i cebulę, zalewamy barszczem razem z ziemniakami, skwarkami. Na wierzch dodajemy świeży majeranek.
Ja robiłam z 2/3 składników, żeby nie za dużo robić, ale i tak wyszła masa :-) Raczej o niczym nie zapomniałam (nie licząc oblania kiełbasy olejem z wierzchu), tak więc przejdźmy do tej tony zdjęć!
Zaczęło się tak...
Cebula z czosnkiem i naciętą kiełbasą przygotowana do pieczenia
Dalej użyłam 1 dużej cebuli - pół pokroiłam drobno a pół do spalenia
O tak
I tą opaloną cebulę dodałam do wywaru
Po 5 min gotowania wyjęłam boczek a wrzuciłam pokrojone w kostkę ziemniaki
Boczek pokroiłam w paseczki i z drobno pokrojoną cebulą i majerankiem wrzuciłam na patelnię
Po wyjęciu z garnka opalonej cebuli dodaje skwarki
I żur
I zabrałam się za jajka. Żółtka po oddzieleniu trzeba rozgnieść z kilkoma łyżkami wywaru
Dodać śmietanę
I na koniec ogrzać dodając kolejne kilka łyżek wywaru
Po czym dodać do zupy
Dodałam pokrojone drobno białka
I na koniec chrzan i przyprawy
Kiełbasa po wyjęciu z piekarnika
Sama zupa już w misce ma się tak
Za to duet ma się tak
A w jednej misce razem posypane świeżym majerankiem wygląda tak
Ok, to czas na wnioski. Najlepszym będzie chyba, że jak będę miała robić kiedykolwiek barszcz biały to skorzystam właśnie z tego przepisu. Jest dla mnie absolutnie rewelacyjny, zupa wychodzi kremowa, trochę ciężka, ale tego się właśnie spodziewałam. Treściwie, z mięsem i pysznie. Na drugi raz jedynie dodam troszkę więcej ziemniaków i to tyle w kwestii zmian.
Moja ocena to 5/5 i na prawdę polecam.
Przepis załączam do akcji :
Smacznego,
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz