środa, 8 stycznia 2014

Wiejski barszcz czerwony na śmietanie

Przepis, a raczej wskazówki co do wyrobu, w wigilię dyktowała mi przez telefon Mama Chłopa mego, bo ten uznał, że przepis co znalazłam na barszcz na śmietanie jest przekombinowany, jego mama robi dobry, więc jak już barszcz ma być dla niego, to niech ugotuje taki.
Okazało się to bardzo proste, choć mętne jak sami zaraz zobaczycie, bo nie ma żadnych absolutnie konkretnych proporcji... Nie znoszę tego. Ale robiąc na czuja podobno wychodzi mi dobry, więc napiszę jak to się robiło ;-)

Składniki (na duży gar barszczu) :

3 duże buraki (lub około 5-6 małych)
kiełbasa (jak lubicie więcej, dajcie więcej)
szklanka śmietany (ja na duży garnek dałam dużą śmietanę do zupy 18% piątnicy)
łyżka mąki
sól

dodatkowo :

jajka ugotowane na twardo
ugotowane ziemniaki
smalec + cebula + boczek na skwarki


Sposób wykonania :

Nastawiamy duży gar wody, tyle ile chcemy mieć barszczu. Wkładamy do garnka kiełbasę i gotujemy ją. Po ugotowaniu kiełbasy wyjmujemy ją a wkładamy obrane i przekrojone na pół (lub cztery) buraki. Gotujemy nie za długo.
Po ugotowaniu buraków wyłączamy ogień pod garnkiem, dodajemy śmietanę rozrobioną z mąką. Możemy podgrzewać na małym ogniu, ale zupa nie może się zagotować (bo straci kolor i smak). Z powrotem wkładamy kiełbasę. Zupę solimy.

Zupa jest nawet lepsza odgrzewana na drugi dzień (nie gotować!), bo nabiera lepszego koloru od buraków, jak puszczają soki.

Zupę podajemy z ugotowanym na twardo jajkiem (choć nie trzeba, ale moim zdaniem lepsza), kiełbasą z gotowania i ziemniakami oprószonymi skwarkami i polanymi tłuszczem ze smażenia.
Ziemniaki ze skwarkami można podawać osobno na talerzyku, wedle upodobania.

Tak to się robiło, co zaraz pokażę na zdjęciach.

Za pierwszym razem, w wigilię, robiłam zupę z takiej ilości kiełbasy


Drugim razem (czyli wczoraj) już dałam konkretnie tej kiełbasy :-P
(trochę za dużo jednak)


Na boku gotowałam jajka


ziemniaki i skwarki do nich


a barszcz po wsadzeniu buraków zmienił kolor na taki


a po wymieszaniu ze śmietaną przyjął taki dziki kolor


No i jakże ładne podanie ;-)


I z zupą


A już taka domowa wersja z mnóstwem dodatków, coby się najeść wyglądała tak
(zdjęcie ze słabszymi kolorami, żeby oka było widać od smalcu :-P )


Przepis dodaję głównie dla mnie i chłopa, ku pamięci, żeby nie dzwonić za każdym razem jak to było. Przepis prosty, jak już Mój się bierze za jedzenie zup to będę ją robić częściej, zupa jak widać konkretna z dodatkami, ja się najadam jednym talerzem, a że dodatków dogotowane sporo to i na dłużej zupa starcza ;-)
Mi tam smakuje, choć musiałam się przekonać do barszczu na śmietanie, ale polecam bo na prawdę fajna odmiana od zwykłego ;-)
Przepis oceniam na 4,5/5.

Smacznego,
A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz