Natrafiłam na fajnego bloga U mnie w kuchni z toną przepisów które przypadły mi do gustu. A jak zobaczyłam tą kartoflankę z przepisu Magdy Gessler to już w ogóle musiałam wypróbować! Wygląda rewelacyjnie, więc na pewno i tak będzie smakować ;-)
Link : http://umniewkuchni.blox.pl/2014/10/Kartoflanka-wg-Magdy-Gessler.html
Przekopiowany :
Składniki:
0,5 kg żeberek wieprzowych
0,5 kg wędzonego boczku
0,5 kg tłustej kiełbasy
1,5 kg ziemniaków
2 marchewki
1 pietruszka
1 mały seler
2 cebule
4 łyżki musztardy (użyłam sarepskiej)
250 ml śmietany 18%
4 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
łyżeczka suszonego majeranku, sól, pieprz
3 litry wody
Boczek i żeberka opłukać i włożyć do garnka. Zalać 3 litrami zimnej wody. Dodać ziele angielskie, liście laurowe i sól. Gotować na małym ogniu, aż żeberka będą miękkie (około 1,5-2 godziny).
Warzywa obrać i umyć. Ziemniaki pokroić w kostkę. Marchew, selera i pietruszkę zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Z garnka wyjąć ugotowane żeberka i boczek. Do wywaru wrzucić przygotowane wcześniej warzywa. Mięso oddzielić od kości, pokroić i wrzucić z powrotem do zupy.
Boczek pokroić w kostkę. Kiełbasę pokroić w plasterki. Wrzucić na suchą, rozgrzaną patelnię. Smażyć do zarumienienia. Kiełbasę i boczek wrzucić do zupy, pozostawiając wytopiony tłuszcz na patelni. Na tłuszczu obsmażyć pokrojoną w kostkę cebulę. Dodać do zupy.
Całość gotować do czasu, aż warzywa będą miękkie.
Śmietanę wymieszać z musztardą. Zahartować chochlą gorącej zupy. Powoli wlewać do garnka, ciągle mieszając. Doprawić majerankiem, solą (u mnie sól nie była już potrzebna) i pieprzem.
Przed podaniem posypać posiekaną natką pietruszki
Robiłam jak napisane :-) A wyglądało to tak (oczywiście gotowane w nocy więc zdjęcia - wiadomo) :
Jakie wrażenia? Jak to pachnie! Jakie to pyszne i domowe! Nie mniej jednak : połowa wody mi wyparowała podczas gotowania mięsa, dałam za duży ogień widocznie. Mimo, że wody w międzyczasie dolałam (choć pewnie nie powinnam), to i tak jej było dla mnie za mało, bo dnia następnego zupa przestała być zupą, płynu tam nie było prawie wcale. Po drugie - jak na kartoflankę to trochę za mało ziemniaków moim zdaniem. Tyle samo wychodzi wagowo ziemniaków co samego mięsa. Tak więc na drugi raz 0,5 albo i 1 kg ziemniaków więcej, 1 l wody pewnie też, i ogień pod garem mniejszy. Do całego gara nie wmieszałam tez śmietany z musztardą (chłop śmietany nie lubi), ale zrobiłam to u siebie w miseczce. A kiełbasę miałam niby wiejską ale z wyraźnym posmakiem czosnku, więc i to dało fajny posmak zupie. I śmietana z musztardą to w ogóle super pomysł ;-) I pieprzu w ogóle nie dawałam, o.
Co najistotniejsze - zupa jest absolutnie pyszna! Chyba najlepsza kartoflanka jaką jadłam. Takie swojskie, polskie, domowe jedzenie. Coś czego mi było trzeba.
Jestem zachwycona, więc i bez zmian mogę jako zupie dać tylko 5/5. Polecam polecam!
Smacznego,
A.
Link : http://umniewkuchni.blox.pl/2014/10/Kartoflanka-wg-Magdy-Gessler.html
Przekopiowany :
Składniki:
0,5 kg żeberek wieprzowych
0,5 kg wędzonego boczku
0,5 kg tłustej kiełbasy
1,5 kg ziemniaków
2 marchewki
1 pietruszka
1 mały seler
2 cebule
4 łyżki musztardy (użyłam sarepskiej)
250 ml śmietany 18%
4 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
łyżeczka suszonego majeranku, sól, pieprz
3 litry wody
Boczek i żeberka opłukać i włożyć do garnka. Zalać 3 litrami zimnej wody. Dodać ziele angielskie, liście laurowe i sól. Gotować na małym ogniu, aż żeberka będą miękkie (około 1,5-2 godziny).
Warzywa obrać i umyć. Ziemniaki pokroić w kostkę. Marchew, selera i pietruszkę zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Z garnka wyjąć ugotowane żeberka i boczek. Do wywaru wrzucić przygotowane wcześniej warzywa. Mięso oddzielić od kości, pokroić i wrzucić z powrotem do zupy.
Boczek pokroić w kostkę. Kiełbasę pokroić w plasterki. Wrzucić na suchą, rozgrzaną patelnię. Smażyć do zarumienienia. Kiełbasę i boczek wrzucić do zupy, pozostawiając wytopiony tłuszcz na patelni. Na tłuszczu obsmażyć pokrojoną w kostkę cebulę. Dodać do zupy.
Całość gotować do czasu, aż warzywa będą miękkie.
Śmietanę wymieszać z musztardą. Zahartować chochlą gorącej zupy. Powoli wlewać do garnka, ciągle mieszając. Doprawić majerankiem, solą (u mnie sól nie była już potrzebna) i pieprzem.
Przed podaniem posypać posiekaną natką pietruszki
Robiłam jak napisane :-) A wyglądało to tak (oczywiście gotowane w nocy więc zdjęcia - wiadomo) :
Nastawiamy najpierw mięso na wywar
Jak już mięso się gotuje te 1,5 godziny to bierzemy się za warzywa
Obieramy i ścieramy
Ziemniaki w kostkę
Jak żeberka już będą miękkie wyjmujemy mięso i wrzucamy warzywa
Mięso z żeberek oddzielone od kości i pokrojone dodajemy z powrotem do garnka
Kiełbasę kroimy w plasterki, boczek w kostkę i smażymy na patelni wytapiając tłuszcz
Po dodaniu mięsa do zupy na tym samym tłuszczu podduszamy cebule i również dodajemy do zupy
Na koniec rozrabiamy śmietanę z musztardą i chochlą gorącej zupy i wlewamy do gara
(u mnie mało dodane śmietany, dodaje później indywidualnie do miski)
A zupka z pietruszką wygląda o tak
Jakie wrażenia? Jak to pachnie! Jakie to pyszne i domowe! Nie mniej jednak : połowa wody mi wyparowała podczas gotowania mięsa, dałam za duży ogień widocznie. Mimo, że wody w międzyczasie dolałam (choć pewnie nie powinnam), to i tak jej było dla mnie za mało, bo dnia następnego zupa przestała być zupą, płynu tam nie było prawie wcale. Po drugie - jak na kartoflankę to trochę za mało ziemniaków moim zdaniem. Tyle samo wychodzi wagowo ziemniaków co samego mięsa. Tak więc na drugi raz 0,5 albo i 1 kg ziemniaków więcej, 1 l wody pewnie też, i ogień pod garem mniejszy. Do całego gara nie wmieszałam tez śmietany z musztardą (chłop śmietany nie lubi), ale zrobiłam to u siebie w miseczce. A kiełbasę miałam niby wiejską ale z wyraźnym posmakiem czosnku, więc i to dało fajny posmak zupie. I śmietana z musztardą to w ogóle super pomysł ;-) I pieprzu w ogóle nie dawałam, o.
Co najistotniejsze - zupa jest absolutnie pyszna! Chyba najlepsza kartoflanka jaką jadłam. Takie swojskie, polskie, domowe jedzenie. Coś czego mi było trzeba.
Jestem zachwycona, więc i bez zmian mogę jako zupie dać tylko 5/5. Polecam polecam!
Smacznego,
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz