piątek, 20 lutego 2015

Wieprzowina z warzywami po chińsku

Nie wiem czy z racji z chińskiego nowego roku czy dlatego, że po prostu lubię chińszczyznę, ale ostatnio , doszły mnie słuchy, że to właśnie to, ten smak jak w chińskich knajpach. To próbujemy :-)




Link do przepisu : http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/wieprzowina/wieprzowina_po_chinsku/przepis.html

Przekopiowany :

Składniki, 2 porcje:

 150 g polędwiczki wieprzowej
 mała szczypta soli i świeżo zmielony pieprz
 1 łyżka mąki ziemniaczanej
 1/2 czerwonej papryki
 1 cebula szalotka
 1/2 marchewki
 5 cm kawałek białej części pora
 2 ząbki czosnku
 1 papryczka chili (bez pestek) - lub mniej jeśli nie lubimy ostrych dań
 1 cm kawałek imbiru
 2 łyżki oleju kokosowego, słonecznikowego lub innego roślinnego

Do podania:
 100 g ryżu długoziarnistego
 1 łyżka posiekanego szczypiorku

Sos:
 3 łyżki octu ryżowego (lub sok wyciśnięty z 1/2 cytryny)
 3 łyżki wody
 5 łyżek sosu sojowego (jasnego)
 3 łyżki brązowego cukru (może też być biały)


Przygotowanie:
Polędwiczkę przekroić wzdłuż a następnie pokroić w poprzek włókien na cieniutkie plasterki (jak najcieńsze). Doprawić solą i pieprzem, obtoczyć w mące ziemniaczanej.
Ugotować ryż w osolonej wodzie. Paprykę i cebulę pokroić na większe (2 x 2 cm) kawałki. Marchewkę i pora pokroić wzdłuż na cienkie słupki. Czosnek oraz papryczkę chili pokroić na plasterki a imbir obrać i zetrzeć na drobnej tarce.
Przygotować sos: wymieszać wszystkie składniki w miseczce.
Na dużej patelni rozgrzać 1 łyżkę oleju, włożyć wszystkie warzywa i mieszając smażyć na umiarkowanym ogniu przez około 4 minuty. Warzywa wyjąć i odłożyć na talerz. Na patelnię dodać drugą łyżkę oleju i włożyć polędwiczkę, zwiększyć ogień i smażyć przez około 3 minuty co chwilę mieszając aby równomiernie się obsmażała.
Włożyć z powrotem obsmażone warzywa i wszystko wymieszać, a następnie wlać sos (najlepiej podzielić go na 3 części i dodawać partiami, za każdym razem czekając kilka - kilkanaście sekund przed kolejną partią). Gotować jeszcze przez około 2 minuty aż sos zgęstnieje. Wyłożyć danie na talerze, posypać szczypiorkiem i podawać z ryżem.


U mnie wyglądało to tak, że od razu zrobiłam podwójnie. No i oczywiście jak to u mnie bywa zapomniałam że mogło by mi zabraknąć jednego z kluczowych składników i tak się dokładnie stało... także u mnie wszystko wyglądało tak :

Na 3 porcje:

 300 g schabu
 mała szczypta soli i świeżo zmielony pieprz
 2 łyżki mąki kukurydzianej
 1 czerwona papryka
 2 cebule szalotki (dość spore)
 1 marchewka
 1 por (biała część)
 4 ząbki czosnku
 starty imbir (lub pasta imbirowa)

 4 łyżki oleju z orzechów ziemnych

Do podania:
 ok. 150 g ryżu długoziarnistego
 1 łyżka posiekanego szczypiorku

Sos:
 6 łyżek octu z brązowego ryżu
 6 łyżek wody
 3 łyżki jasnego sosu sojowego (dałabym 10 ale sos mi się oczywiście skończył)

 1,5 łyżki sosu ostrygowego
 5 łyżek sosu Worcestershire
 6 łyżek jasnego brązowego cukru


Błagam o nie ujawnianie mojemu facetowi, że sos sojowy został podmieniony w większości na "rybne" sosy bo mnie utłucze ;-) No ale jakoś dało radę! Przygotowanie wyglądało tak ...

Pokrojone warzywa


Z braku polędwiczki - cienko pokrojony schab, doprawiony i obtoczony w mące


I sos do zalania z cukru, octu, wody i innych sosów ;-)


Nie dostałam tego dnia imbiru, za to w Lidlu była końcówka tygodnia azjatyckiego, więc wzięłam taką pastę


Na patelni rozgrzałam olej arachidowy


Wrzuciłam warzywa z czosnkiem i pastą imbirową


Jak już się poddusiły zdjęłam z patelni


Na której podsmażyłam mięso


Połączyłam


I zaczęłam stopniowo podlewać sosem,
który będzie się karmelizował i zagęszczał :-)


Jak już cały sos zgęstniał efekt końcowy ma się tak


Na talerzu z ryżem i szczypiorkiem



Facet uznał, że "smakuje, przecież to takie jak słodko-kwaśny", no a ja wam powiem że jednak nie taki jak słodko-kwaśny tylko zupełnie inny ;-) Dla mnie jest to taka sztampowa chińszczyzna, nie porównałabym jej z jakimś konkretnym sosem (jak chow main chociażby), ale sądzę, że każdy zna ten smak. Gdybym się tak nie bawiła ze zdjęciami i operowała wokiem na pewno poszłoby szybciej, ale nie jest źle.
Ogólnie lubię dania chińskie nie tylko za smak, ale za to, że bezkarnie przemycam facetowi maaasę warzyw których podanych w formie surówki by nie ruszył, a tu wcina aż mu się uszy trzęsą i prosi o jeszcze ;-)
Mięso wyszło miękkie, warzywa też trochę się podgotowały jak sos gęstniał, ale dalej można było wyczuć chrupkość chociażby papryki. Sos się trochę z karmelizował, nie lał się jak woda, był w porządku.
Czegoś takiego oczekiwałam i się nie zawiodłam, przepis oceniam na 4,5/5.

Smacznego,
A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz