W końcu ruszyłam książkę pani Starmach "Pyszne 25" z przepisami z tego programu właśn. Co prawda okazuje się że już jeden przepis z niej wykorzystałam (klik) ale to daaaawno ;-)Książka jest zasadniczo podzielona na pół - pół to przepisy na dania obiadowe raczej, a kolejna połowa to desery różnej maści. Nie specjalnie podoba mi się ten podział, bo tak często jak obiadów nie robię jednak deserów, no aleee ;-)
Tak więc patrzcie jak powstaje kurczak a'la KFC.
Zdjęcie okładki książki :
Przepisany przepis ;-) :
Składniki (dla 2-3 osób)
podwójna pierś kurczaka
50 g płatków kukurydzianych
50 g bułki tartej
100 g mąki
100 ml mleka
1 jajo
1 łyżeczka curry
1/2 łyżeczki słodkiej papryki
1/2 łyżeczki ostrej papryki
olej do smażenia
sól, pieprz
Przygotowanie
Piersi kurczaka umyj i oczyść nożem z białych błon. Następnie pokrój je w paski, a potem w kostkę i przełóż do miski.
Mięso posyp curry, papryką słodką i ostrą, dodaj też soli i odrobinę pieprzu.
W misce wymieszaj jajko z mlekiem, mąką i odrobiną soli. Powinno powstać gęste ciasto naleśnikowe.
Płatki rozgnieść w dłoniach, przełóż do miski, dodaj do nich bułkę tartą i wymieszaj.
Kawałki kurczaka maczaj w cieście, a następnie panierce z płatkami kukurydzianymi.
Na głębokiej patelni lub w rondlu rozgrzej olej (dość sporo, bo to smażenie w tzw. głębokim tłuszczu).
Włóż do oleju kawałek mięsa, gdy skwierczy oznacza to że tłuszcz jest dostatecznie rozgrzany. Dodaj resztę mięsa (choć lepiej smażyć je w dwóch turach). Smaż ok. 5 minut, tak aby kawałki kurczaka nabrały złotego koloru, a w środku nie były surowe (najlepiej przekroić jeden kawałek i sprawdzić).
Po usmażeniu odsączaj mięso z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku.
Tak przygotowana pierś kurczaka smakuje najlepiej z domowym keczupem.
U mnie cycek kurczaka był jeden, za to ważył 400 g, więc proporcji nie zmniejszałam. Zamiast ostrej papryki dałam po prostu łyżeczkę słodkiej, tak na próbę.
Wspomniany cycek
Pokrojony w kostkę doprawiam
Mieszam
Gęste ciasto naleśnikowe
50 g płatków kukurydzianych
rozgniatamy i mieszamy z bułką tartą
to panierujmy!
I próba w oleju
Dobrze wyszło!
(dwa razy tyle mi wyszło z tej jednej piersi)
Oczywiście mam kilka "ale" ;-) O ile bułki było w sam raz, to płatków musiałam dokruszać dość sporo. Oleju trzeba mega pilnować, żeby nam się obiad nie zjarał na węgiel, no i oczywiście dobrać długość smażenia do wielkości naszych kawałków kurczakowych. Sama paniera spoko, tylko dodałabym może pół łyżeczki ostrej papryki, nie tyle dla koloru, co żeby smaczniejsza była :) Sam kurczak rewelacja, moim zdaniem dobrze doprawiony (czuć przyprawy ale nie za bardzo), no i mi wyszedł dość soczysty a nie przesuszony :-) Chłop mnie namawia, żebym spróbowała z nóżkami kurczaka, zobaczymy ;)
W ogólnym rozrachunku - smakowało, przepis oceniam na 4/5.
Smacznego,
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz