sobota, 23 sierpnia 2014

Tiramisu

Gotuję z tych książek no! Tym razem postanowiłam (po latach w sumie) zrobić tiramisu, ale że z formą kiepsko, a kupiłam nowe ładne szklaneczki to postawiłam na indywidualne tiramisu w szklance, słoiku czy pucharku, czy tam w czym wam się podoba - można podać. Pierwszy testowany przepis z książki Antonio Carluccio "Simple cooking", no bo gdzie mam szukać przepisu na tiramisu jak nie u włocha? ;-)

Okładka książki wygląda tak :

Źródło zdjęcia

A przetłumaczony przeze mnie przepis ma się tak :

Składniki na 4 indywidualne tiramisu

2 żółtka
100 g drobnego cukru
kilka kropli dobrej esencji waniliowej
400 g sera mascarpone
80 ml śmietany 18% (nie homogenizowanej)
trochę mleka, jeśli potrzeba
400 ml mocnego espresso
4 łyżki Kahlua albo Tia Maria (ja dodałam posiadane amaretto po prostu)
18 okrągłych biszkoptów (mogą być też podłużne, ale muszą wchłaniać płyn)
trochę gorzkiego kakao, do posypania

W małej misce, ubij razem żółtka, 80 g cukru i ekstrakt waniliowy. W drugiej, większej misce wymieszaj mascarpone ze śmietanką, aby je trochę rozrzedzić. Następnie zmieszaj mascarpone z żółtkami. Jeśli masa będzie zbyt zwarta dodaj kilka kropel mleka.
Połącz kawę, wybrany likier i pozostały cukier w kolejnej misce. Po kolei maczaj biszkopty w kawie  (ale nie za długo aby zbytnio nie nasiąknęły płynem) i wyłóż nimi 4 osobne foremki, przecinając biszkopty na pół aby pasowały,  jeśli to konieczne. Wyłóż na to warstwę mascarpone, po czym kolejną warstwę biszkoptów, kończąc warstwą z mascarpone. Posyp z wierzchu kakaem w proszku i chłodź w lodówce do czasu podania.

Miałam w sumie zrobić z połowy porcji (czyli jak zwykle), ale uznałam, że w końcu to deser, ZJE SIĘ ;-)
Tak więc przechodzę do zdjęć...

Pierwsza miska


Druga



Zmieszane



Trzecia miska



I bierzemy się za maczanie biszkopcików
(u mnie maleństwa jak widać po łyżeczce)


I na dno szklanki/słoika/pucharka


Na to warstwa kremu


I tak lecimy na okrętkę


Na wierzch sypnąć kakaem


I tiramisu gotowe
(jeszcze tylko niech się chwilę przegryzie w lodówce ;-) )



U mnie całość


Co tu dużo pisać - deser kawowo-kremowo-waniliowy. Biszkopty nie rozmaczają się w kawie, ale podczas przestoju w lodówce miękną na wskroś jak powinny. Jeśli lubicie kawe to nie ma się nad czym zastanawiać tylko robić ;-) Przepyszne po prostu i proste w wykonaniu (o ile macie mikser lub elektryczną ubijaczkę jak ja).
Przepis oceniam 5/5 i polecam.

Smacznego,
A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz