Usłyszałam od Mamy "Kupiłam dynię jakbyś PRZYPADKIEM chciała coś zrobić jak przyjedziesz". Taaak... przypadkiem ;-) Tak więc przypadkiem pomyślałam, żeby poszukać przepisu na jakiś dyniowy wypiek na tą okazję i z pomocą przyszła niezawodna Kwestia Smaku :-)
Polewa:
Link do przepisu z którego skorzystałam : http://www.kwestiasmaku.com/desery/ciasta/kwadraty_dyniowe/przepis.html
Przekopiowany :
Składniki:
•
1 szklanka mąki
•
1 łyżeczka proszku do pieczenia
•
1/2 łyżeczki soli
•
1 łyżeczka cynamonu w proszku
•
1/2 łyżeczki imbiru w proszku
•
1 szklanka drobno startego miąższu dyni
•
3/4 szklanki brązowego cukru
•
1/3 szklanki roztopionego masła
•
1 jajko
•
1 - 2 łyżki tartego świeżego imbiru
•
1 i 1/4 łyżeczki ekstraktu z wanilii
•
3/4 szklanki orzechów włoskich, posiekanych i zrumienionych na patelni
Polewa:
•
3 łyżki śmietanki kremówki
•
100 g białej czekolady
oraz: forma na ciasto - 20 x 20 cm,
wysmarowana masłem
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 175 stopni.
Wymieszać przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sól, imbir i cynamon w proszku.
W drugiej misce zmiksować dynię, brązowy
cukier, masło, jajko, imbir i 1 łyżeczkę ekstraktu z wanilii. Wymieszać z mąką
oraz 1/2 szklanki orzechów.
Ciasto wyłożyć do przygotowanej formy i
piec przez około 35 - 40 minut (sprawdzić patyczkiem; po wyjęciu z ciasta
powinien być suchy). Ostudzić.
Zagotować śmietankę, odstawić z ognia,
dodać kosteczki białej czekolady i pozostałe 1/4 łyżeczki wanilii. Mieszać, aż
czekolada się rozpuści. Ostudzić i poczekać kilkanaście minut aż polewa nieco
zgęstnieje. Rozsmarować ją po cieście, posypać pozostałą 1/4 szklanki orzechów.
U mnie większa forma, więc ilościowo wyglądało to tak, że wszystkiego dałam 1,5 ilości ;-)
I nie wiem co jest z tym wpisem, coś mi czcionki świrują...
I nie wiem co jest z tym wpisem, coś mi czcionki świrują...
Wykonanie jak wyżej, także zdjęcia (nocne ;-) ) :
Miska 1 - suche
Miska 2 - "mokre"
Część orzechów, z domowego ogródka ;)
Mieszamy wszystko razem
Ciasto przed upieczeniem
Po upieczeniu
Za szybko polałam rozpuszczoną czekoladą, więc trochę spłynęła na boki.
Na wierzch orzechy
I kawałek ciasta wygląda tak
A nie do końca tak, mam do dupy aparat, poprzednie kolory bardziej realne ;)
Ciasto nie robiło się wcale ciężko jak podejrzewałam, wyszło korzenne i sycące. Mi smakuje bardzo, siostrze też. Na pewno do powtórzenia, dobry sposób na utylizację dyni, której zawsze kupuję za dużo.
Przepis oceniam 5/5 i polecam.
Smacznego,
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz