W ramach mojej dalszej fascynacji Jadłonomią i kończącą się przydatnością do spożycia tony marchewek postanowiłam zrobić coś zupełnie innego niż dotychczas i postawić na ten pasztet. Czerwona soczewica też mi zalegała na półce szmat czasu, jakoś nie miałam jej do czego dodać, a i w końcu miałam gdzie dodać czarnuszkę! Także sama radość ;-) No i muszę przyznać, że zauroczył mnie ten żółciutki pasztet na zdjęciu :-)
Link do przepisu : http://www.jadlonomia.com/przepisy/co-do-chleba-pasztet-z-soczewicy-i/
Przekopiowany :
Składniki na jedną keksówkę o wymiarach około 30 x 12 cm:
2 szklanki czerwonej soczewicy
5 średnich marchewek
3 łyżki bułki tartej
łyżka sosu sojowego
czubata łyżeczka kuminu
łyżeczka czarnuszki
szczypta chili
olej
sól i pieprz
Przygotowanie:
Soczewicę gotować w osolonej wodzie aż do rozpadnięcia się, czyli jakieś 15-18 minut.
W międzyczasie marchewki zetrzeć na tartce lub zblendować i dusić na dnie głębokiego rondla razem ze wszystkimi przyprawami.
Miękką soczewicę dokładnie odcedzić i odcisnąć z wody. Połączyć z marchewką, dodać bułkę tartą i doprawić solą oraz pieprzem.
Masę przełożyć do keksówki posmarowanej delikatnie olejem i piec 30-40 minut w temperaturze 180 stopni.
Najpyszniejszy rozsmarowany na świeżym chlebie z kolendrą albo pietruszką.
Link do przepisu : http://www.jadlonomia.com/przepisy/co-do-chleba-pasztet-z-soczewicy-i/
Przekopiowany :
Składniki na jedną keksówkę o wymiarach około 30 x 12 cm:
2 szklanki czerwonej soczewicy
5 średnich marchewek
3 łyżki bułki tartej
łyżka sosu sojowego
czubata łyżeczka kuminu
łyżeczka czarnuszki
szczypta chili
olej
sól i pieprz
Przygotowanie:
Soczewicę gotować w osolonej wodzie aż do rozpadnięcia się, czyli jakieś 15-18 minut.
W międzyczasie marchewki zetrzeć na tartce lub zblendować i dusić na dnie głębokiego rondla razem ze wszystkimi przyprawami.
Miękką soczewicę dokładnie odcedzić i odcisnąć z wody. Połączyć z marchewką, dodać bułkę tartą i doprawić solą oraz pieprzem.
Masę przełożyć do keksówki posmarowanej delikatnie olejem i piec 30-40 minut w temperaturze 180 stopni.
Najpyszniejszy rozsmarowany na świeżym chlebie z kolendrą albo pietruszką.
Z tego co pamiętam robiłam pasztet z połowy porcji...
Krok 1 Ugotować soczewicę
Krok 2 Zetrzeć marchewki, połączyć z przyprawami i dusić
Krok 3 Odsączoną soczewicę połączyć z marchewką, dodać bułkę tartą
Krok 4 Przełożyć do keksówki i upiec ;-)
Krok 5 Jeść ;-)
Mi pasztet nie wyszedł aż taki żółciutki, jednak pomarańcz królowała ;-) No i muszę przyznać, że pasztetu nie zjadłam w całości z prostego powodu - dodałam sporo za dużo kminku, tak więc polecam na to uważać. W moim było go aż tyle, że nie dało się jeść :-(
Poza tym faktem, że przesadziłam z przyprawami, ciekawy był ten pasztet, inny, smaczny (pomijając kminek).
Jak zrobię go jeszcze raz to ocenię, bo teraz jednak ciężko smakowo, za to mogę powiedzieć, co pewnie widać, że wykonanie bardzo proste i bezproblemowe :-)
Smacznego,
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz