czwartek, 7 września 2017

Tarta z jagodami i mascarpone

Ta tarta jest wynikiem mojego rozmrażania lodówki, gdzie nazbierała mi się masa jagód, no i chociaż część z nich chciałam jakoś smacznie przerobić. Ostatnio gotowanie spadło chyba na ostatni plan, ci co mnie znają czy obserwują na instagramie, wiedzą dlaczego ;-)
No nie mniej jednak! Tarta!

Link do przepisu z którego skorzystałam : http://taniecsmakow.blogspot.co.uk/2013/07/tarta-z-mascarpone-i-jagodami.html

Przekopiowany przepis :

Ciasto:
250 g mąki pszennej*
130 g masła, o temp. pokojowej
1 żółtko
1 łyżka cukru pudru
3 łyżki wody

Wypełnienie:
250 g mascarpone
250 ml śmietanki 30%
50 g cukru pudru
jagody

*można użyć mąkę orkiszową i zastąpić część mielonymi migdałami lub płatkami owsianymi

Wszystkie składniki na ciasto zagnieść. Powinno być gładkie i trochę miękkie. Wylepić nim formę do tarty. Ja dzielę ciasto na dwie części, każdą trochę rozwałkowuję i wylepiam formę. Nakłuć ciasto widelcem. Piec 15-18 minut w temp. 200 st. C (od dołu), na złoty kolor. Całkowicie wystudzić.

Śmietankę ubić na sztywno. Mascarpone zmiksować krótko z cukrem pudrem. Dodać do niego śmietankę i zmiksować na wolnych obrotach na gładką masę, jak najkrócej. Krem rozsmarować na ostudzonym cieście, posypać jagodami.

Moim zdaniem spokojnie do kremu można dodać trochę esencji waniliowej, zastanawiałam się też nad odrobiną cukru cynamonowego do ciasta... ale uznałam, że najpierw zrobię przepis bazowy, jak mi się spodoba i będę miała nadmiar jagodowych owoców w kuchni to pokombinuję z przeróbkami ;-) Niestety wyszło jak wyszło, mini-przeróbka musiała być...

Dosłownie kilka zdjęć z tego jak robiłam :

Ciasto kruche


Ubijamy krem i wykładamy na upieczone ciasto


Nakładamy (jednak jagody w żelu, a nie świeże)


I włala ;-)



Tartę polecam szczególnie początkującym ze względu na super prostotę w wykonaniu, na prawdę nie trzeba wielkiej filozofii, żeby taką tartę wykonać. Ciasto zagnieść rękoma, ja trochę podsypałam mąką, bo się kleiło za bardzo, ale to przez miękkie masło, śmietanę kupiłam mocno kremową, więc połowa już była ubita przed wyjęciem z kubeczka. U mnie jednak zmiana, bo jagody ze słoiczka, jednak mrożone to nie to samo co świeże, więc zastosowałam taką podmiankę, i wyszło bardzo dobrze :-)
Szast prast i efektowne ciasto gotowe :-) Szybko, ładnie i smacznie.
Przepis oceniam na 4,5/5.

Smacznego,
A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz