Recepturę dorwałam w biedronkowych "Moje smaki życia". Przepis autorstwa Jana Kuronia. Osobiście coraz bardziej wkurzają mnie przepisy z tej gazetki bo są szalenie nieprecyzyjne. W tym się domyślałam, jakie ma wyjść ciasto po sposobie robienia, więc wcześniej masło musiałam wrzucić do lodówy, żeby było zimne, wodę też dolać zimną, żeby wyszło kruche. No ale podobno głupia nie jestem więc przepis wyszedł ;-)
Wygląda to tak :
A przepisane tak :
Składniki :
Ciasto :
200 g mąki
100 g masła
2 jajka
szczypta soli
Nadzienie :
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
200 g świeżego szpinaku
2 jajka (M)
250 ml śmietany 30%
100 g sera koziego
150 g łososia (użyłam wędzonego)
sól
czarny pieprz
gałka muszkatołowa
Sposób przygotowania :
1 Posiekaj mąkę z masłem, jajkami i solą. Dolej trochę wody (tyle ile wchłonie ciasto). Zagnieć i odłóż na 30 min do lodówki. Szybko rozwałkuj placek grubości 1/2 cm.
2 Nagrzej piekarnik, posmarowane masłem foremki wyłóż ciastem i po nakłuwaj widelcem, by podczas pieczenia nie spuchło. Piecz 15 min w temp. 200 st C.
3 Na rozgrzanej oliwie zeszklij drobno posiekaną cebulę i czosnek. Następnie dodaj do nich szpinak i przesmaż całość przez 3-4 min. Odstaw do ostygnięcia.
4 W misce wymieszaj jajka, śmietanę, starty ser i pokrojonego w paski łososia. Masę zmieszaj z podsmażonymi składnikami. Dopraw solą, pieprzem i gałką.
5 Nadzienie wlej do podpieczonego ciasta. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do temp. 180 st. C i piecz 25 min (w niskiej formie do tarty o średnicy 24 cm).
6 Gdy lekko przestygnie, ostrożnie wyjmij z formy i pokrój. Możesz podawać na ciepło, ale świetnie także smakuje ciepły, z dodatkiem sałaty i pomidorów.
Mi oczywiście wszystkiego wyszło za dużo, jako, że formy do tart mam niewymiarowe (21 i 27 cm, a podawane w przepisach to chyba na 24 cm), no ale nie narzekam. Przepis jest skonstruowany, mówiąc kolokwialnie z dupy, co chyba widać na pierwszy rzut oka, ale da się przebrnąć...
Zdjęcia z wyrobu (mniej niż zwykle, gdzieś mi w akcji zaginęły) :
Niestety część zdjęć pośrednich mi się zapodziała, ale wszystko robiłam zgodnie z przepisem.
Wygląda to tak :
Składniki :
Ciasto :
200 g mąki
100 g masła
2 jajka
szczypta soli
Nadzienie :
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
200 g świeżego szpinaku
2 jajka (M)
250 ml śmietany 30%
100 g sera koziego
150 g łososia (użyłam wędzonego)
sól
czarny pieprz
gałka muszkatołowa
Sposób przygotowania :
1 Posiekaj mąkę z masłem, jajkami i solą. Dolej trochę wody (tyle ile wchłonie ciasto). Zagnieć i odłóż na 30 min do lodówki. Szybko rozwałkuj placek grubości 1/2 cm.
2 Nagrzej piekarnik, posmarowane masłem foremki wyłóż ciastem i po nakłuwaj widelcem, by podczas pieczenia nie spuchło. Piecz 15 min w temp. 200 st C.
3 Na rozgrzanej oliwie zeszklij drobno posiekaną cebulę i czosnek. Następnie dodaj do nich szpinak i przesmaż całość przez 3-4 min. Odstaw do ostygnięcia.
4 W misce wymieszaj jajka, śmietanę, starty ser i pokrojonego w paski łososia. Masę zmieszaj z podsmażonymi składnikami. Dopraw solą, pieprzem i gałką.
5 Nadzienie wlej do podpieczonego ciasta. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do temp. 180 st. C i piecz 25 min (w niskiej formie do tarty o średnicy 24 cm).
6 Gdy lekko przestygnie, ostrożnie wyjmij z formy i pokrój. Możesz podawać na ciepło, ale świetnie także smakuje ciepły, z dodatkiem sałaty i pomidorów.
Mi oczywiście wszystkiego wyszło za dużo, jako, że formy do tart mam niewymiarowe (21 i 27 cm, a podawane w przepisach to chyba na 24 cm), no ale nie narzekam. Przepis jest skonstruowany, mówiąc kolokwialnie z dupy, co chyba widać na pierwszy rzut oka, ale da się przebrnąć...
Zdjęcia z wyrobu (mniej niż zwykle, gdzieś mi w akcji zaginęły) :
Zaczynamy od ciasta - u mnie wszystko było zimne, i ciasto wyszło świetne, dalej sprężyste
Po wyjęciu z lodówki...
Pieczemy na ślepo
I przechodzimy do farszu
Cebula i czosnek - podsmażamy
Niestety część zdjęć pośrednich mi się zapodziała, ale wszystko robiłam zgodnie z przepisem.
Już zmieszana masa wygląda tak
Podpieczone ciasto napełniamy farszem i znowu do pieca
Ja postanowiłam podać tartę z prostą sałatką : mieszanka sałat + pomidorki koktajlowe + sos sałatkowy (nawet z proszku jakiś)
A po wyjściu z pieca...
I na talerzu :-)
Omnomnom!
Ja do łososia dalej się przekonuję, ale tarta dobra, ciasto do niej świetne. Mogę śmiało polecić wszystkim co lubują się w łososiu, przepis ze względu na moje dalsze nie przekonanie do ryb oceniam na 3,5/5.
Ale, że danie wybitnie, jak na mnie, łososiowe wyszło, załączam do akcji :
Ale, że danie wybitnie, jak na mnie, łososiowe wyszło, załączam do akcji :
Smacznego,
A.
Coraz częściej niestety trafiam na drukowane przepisy,które nie nadają się do użytku, co najwyżej jako inspiracja. Albo zapominają coś dopisać, albo zawierają mnóstwo błędów, albo... gotowce. I to nie tylko w gazetkach i ulotkach, niektóre całe książki kucharskie są naszpikowane takimi wybrykami :/ Dlatego o wiele bardziej cenię blogi, na których wszystko jest prawdziwe i zawsze w razie wątpliwości można dopytać :)
OdpowiedzUsuńA propos - pamiętasz może ile czasu piekłaś ciasto samo, a potem z farszem? i w jakiej temperaturze? Bo określenie "na ślepo" jest równie pomocna, jak ta gazetka ;)
z tego co pamiętam pieklam tyle co w przepisie, ale po wyjęciu spód był jeszcze trochę zbyt surowy więc wrzucilam na jeszcze 5min ale już bez fasoli :) grzanie góra dół bez termoobiegu
OdpowiedzUsuńdziękuję :) chyba jeszcze dzisiaj zrobię :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia ;) mam nadzieję, że posmakuje :)
UsuńPychotka! Dzięki za przepis :)
OdpowiedzUsuńhttp://redandpale.blox.pl/2013/04/Quiche-z-lososiem-i-szpinakiem.html