Chyba po miesiącu się zebrałam, żeby dodać ten przepis!
Jeszcze nigdy nie próbowałam robić typowych brownies (czyli moim zdaniem na polskie - murzynków), a że typowo nie lubię spędzać na pieczeniu nie wiadomo ile czasu skusiłam się na przepis z książki Nigella Ekspresowo, zamieszczony też na jej stronie internetowej :-) No i przepis nie jest taki banalny jak mi się wydaje przynajmniej, bo nie ma w tych ciastkach mąki! Taki psikus.
Więc jak ktoś wyprosił mąkę ze swojego życia, ale ciasta nie, to może spróbować tego przepisu.
Przepis z którego skorzystałam : http://www.nigella.com/recipes/view/flourless-chocolate-brownies-with-hot-chocolate-sauce-22
Przetłumaczony przeze mnie przybrał taką formę (pominęłam czekoladowy sos którego nie robiłam) :
Na 16 kwardatów
225 gram ciemnej czekolady (minimum 70%)
225 gram masła
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
200 gram cukru pudru
3 średnie jajka (ubite)
150 gram zmielonych migdałów
100 gram orzechów włoskich (posiekanych)
Rozgrzej piekarnik do 170°C. Rozpuść czekoladę i masło na małym ogniu w patelni o grubym dnie.
Zdejmij patelnię z ognia, dodaj wanilię i cukier, wymieszaj, niech lekko przestygnie.
Wbij jajka do patelni razem z migdałami i posiekane orzechy. Masę przelej do kwadratowej formy o bokach 24 cm, najlepiej aluminiowej.
Piecz w piekarniku 25-30 minut, w tym czasie wierzch się zetnie, ale środek dalej pozostanie "lepki".
Jak ostygnie, potnij ostrożnie 4 w dół i 4 w poprzek, alby powstało 16 kwadratów.
Jak pisałam sos pominęłam, esencję waniliową zastąpiłam jedynie aromatem, brownies przez niedopatrzenie robiły się w niższej temperaturze niż powinny i wyszły jak wyszły, ale nadal pysznie ;-)
Zdjęcia :
Odmierzam wszystkie składniki
Orzechy kroję
A tu migdały
i jak już wszystko mam gotowe pod ręką wstawiam garnek na mały ogień, bo od tej pory wszystko idzie błyskawicznie (może 5 min zajmie)
Roztapiamy masło z czekoladą
Po zdjęciu garnka z ognia dodajemy cukier i wanilię, później wbijamy jajka, dodajemy tez orzechy i migdały
Masa wygląda tak
Idzie do foremki (polecam użyć większą niż dużą keksówkę jak u mnie, ciasto powinno być cieńsze, wtedy czas pieczenia będzie odpowiedni)
Po wyjęciu z pieca nie do końca zadowala mnie efekt, ale ciasto smakuje jak powinno - mocno, czekoladowo. A i z tego co widzę ładnie się spiekło z wierzchu.
A tu z truskawą i lodami waniliowymi(niestety zdjęcie kiepskie trochę wyszło).
Smacznego,
Jeszcze nigdy nie próbowałam robić typowych brownies (czyli moim zdaniem na polskie - murzynków), a że typowo nie lubię spędzać na pieczeniu nie wiadomo ile czasu skusiłam się na przepis z książki Nigella Ekspresowo, zamieszczony też na jej stronie internetowej :-) No i przepis nie jest taki banalny jak mi się wydaje przynajmniej, bo nie ma w tych ciastkach mąki! Taki psikus.
Więc jak ktoś wyprosił mąkę ze swojego życia, ale ciasta nie, to może spróbować tego przepisu.
Przepis z którego skorzystałam : http://www.nigella.com/recipes/view/flourless-chocolate-brownies-with-hot-chocolate-sauce-22
Przetłumaczony przeze mnie przybrał taką formę (pominęłam czekoladowy sos którego nie robiłam) :
Na 16 kwardatów
225 gram ciemnej czekolady (minimum 70%)
225 gram masła
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
200 gram cukru pudru
3 średnie jajka (ubite)
150 gram zmielonych migdałów
100 gram orzechów włoskich (posiekanych)
Rozgrzej piekarnik do 170°C. Rozpuść czekoladę i masło na małym ogniu w patelni o grubym dnie.
Zdejmij patelnię z ognia, dodaj wanilię i cukier, wymieszaj, niech lekko przestygnie.
Wbij jajka do patelni razem z migdałami i posiekane orzechy. Masę przelej do kwadratowej formy o bokach 24 cm, najlepiej aluminiowej.
Piecz w piekarniku 25-30 minut, w tym czasie wierzch się zetnie, ale środek dalej pozostanie "lepki".
Jak ostygnie, potnij ostrożnie 4 w dół i 4 w poprzek, alby powstało 16 kwadratów.
Jak pisałam sos pominęłam, esencję waniliową zastąpiłam jedynie aromatem, brownies przez niedopatrzenie robiły się w niższej temperaturze niż powinny i wyszły jak wyszły, ale nadal pysznie ;-)
Zdjęcia :
Składniki na brownies
Odmierzam wszystkie składniki
Orzechy kroję
A tu migdały
i jak już wszystko mam gotowe pod ręką wstawiam garnek na mały ogień, bo od tej pory wszystko idzie błyskawicznie (może 5 min zajmie)
Roztapiamy masło z czekoladą
Po zdjęciu garnka z ognia dodajemy cukier i wanilię, później wbijamy jajka, dodajemy tez orzechy i migdały
Masa wygląda tak
Idzie do foremki (polecam użyć większą niż dużą keksówkę jak u mnie, ciasto powinno być cieńsze, wtedy czas pieczenia będzie odpowiedni)
Po wyjęciu z pieca nie do końca zadowala mnie efekt, ale ciasto smakuje jak powinno - mocno, czekoladowo. A i z tego co widzę ładnie się spiekło z wierzchu.
A tu z truskawą i lodami waniliowymi(niestety zdjęcie kiepskie trochę wyszło).
Jak dla mnie ciasto jest zdecydowanie zbyt mocne w smaku. Przy następnej próbie wykorzystam pół na pół albo tylko czekoladę mleczną zamiast deserowej i wydaje mi się, że to byłby strzał w dziesiątkę, chyba, że ktoś lubi na prawde intensywnie ciemno-czekoladowy smak ciast ;-)
Póki co przepis moge ocenić na 3/5, dla mnie smak jest zbyt mocny. Jak zrobie wersję z lżejszą czekoladą, to dam uaktualnienie ;-)
Jednocześnie chciałabym załączyć przepis do akcji o tutaj :
Smacznego,
A.
mmmm :D mniam
OdpowiedzUsuń