Jeśli spodziewacie się koncentratu, to was zawiodę! Ha! I nawet kostek nie użyłam rosołowych, tylko domowy bulionik, tak więc przepis wolny od badziewi ;-P
Musiałam w końcu wypróbować jakiś przepis Jamie'go Oliver'a i padło na pomidorówkę właśnie.
Jeśli zamiast bulionu drobiowego użyjecie warzywnego, to danie można by nawet uznać za wegańskie! ;-)
Ja sobie tą pomidorówę zaserwowałam z ryżem, bo czasem lubię i już.
Przepis wzięłam ze strony : http://www.jamieshomecookingskills.com.au/recipe.php?title=tomato-soup-1
Ogólnie strona wygląda jak dla mnie super, a w przepisie zdjęcia (więcej niż jedno), przepis prosty w wykonaniu i ogólnie polecam odwiedzić stronę, może znajdziecie coś dla siebie ;-)
Przetłumaczony przeze mnie przepis (prosty do zapamiętania, bo prawie wszystko dodajemy razy dwa) :
2 marchewki
2 łodygi selera
2 średnie cebule
2 ząbki czosnku
oliwa z oliwek
2 kostki rosołowe drobiowe lub warzywne, preferowane organiczne
2 x 400g puszka pomidorów
6 dużych pomidorów
mała garść świeżej bazylii
sól morska i świeżo zmielony pieprz
Obierz i grubo pokrój marchew.
Pokrój seler.
Obierz i pokrój w kostkę cebulę.
Obierz i pokrój czosnek.
Dużą patelnię lub garnek postaw na średnim ogniu i wlej 2 łyżki oliwy.
Wrzuć wszystkie pokrojone warzywa i wymieszaj drewnianą łyżką.
Gotuj/smaż pod przykryciem 10-15 min, aż marchewka będzie miękka, ale jeszcze trzymała kształt, a cebula będzie lekko złota.
Do garnka dodaj kostki rosołowe i wlej 1,8 litra gotującej się wody.
Mieszaj, aż kostki rosołowe się rozpuszczą, dodaj do gara pomidory zarówno zapuszkowane jak i te całe łącznie z szypułkami które mogą być jeszcze do nich przymocowane (to daje niesamowity smak, zaufaj mi! - zaufałam, to koszmar. nie dawajcie szypułek)
Dobrze zamieszaj i doprowadź do wrzenia.
Zmniejsz ogień i niech bulgocze przez 10 min z nałożoną na garnek pokrywką.
W międzyczasie weź liście bazylii.
Dopraw solą i pieprzem, zdejmij z ognia i dodaj liście bazylii.
Używając blendera lub miksera(takiego stojącego do którego wrzucasz rzeczy) zmiksuj zupę na gładką masę.
Przed podaniem na talerze sprawdź i dopraw jeszcze solą i pieprzem.
W mojej wersji nie użyłam kostek tylko domowego bulionu, ogólnie zrobiłam połowę porcji, a do tego nie miałam bazylii więc jej nie dodałam. I z góry dam baaardzo dobrą radę - wycinajcie w pomidorach szypułki i gniazda nasienne, z góry gdzie łączą się z szypułką. Ja tego nie zrobiłam, nie wszystko mi się później ładnie zmiksowało i skończyłam na tym, że musiałam przecedzać zupę przez sitko przez co stała się też mniej gęsta, ale lepsze to niż twarde pozostałości pomidora których się człowiek nie spodziewa.
To pokażmy jak to się robi!
Moja połowa składników wyglądała tak
i tak
I lece jak w przepisie - wszystko kroje
Rozgrzewam 2 łyżki oliwy z oliwek
I wrzucam warzywa
Później wlewam bulion
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz