Pewnie większość na co dzień używa bulionu z kostki, ja w sumie też, ale warto wiedzieć jak przygotować własny i tak w weekend się zebrać, zrobić i część zamrozić, żeby móc zrezygnować z kostek ;-)
Z tego co wyczytałam bulion (pewnie w lodówce) może stać do 5 dni, a zamrożony można trzymać do 3 miesięcy! Także śmiało, kupić gnata i do roboty :-)
Dziś w przepisie zagości krótki filmik z moją miłością kulinarną - czyli Gordonem, który pokazuje jak szybko (bo już w 40min) taki bulion zrobić. A w sumie dam dwa filmiki, bo może ktoś, jak ja, zachce sobie kupić kurczaka w całości a nie same gnaty i nie wie jak go rozebrać ;-)
To tak : sądziłam, że będzie trudniej ;-) Najłatwiej poszło z ćwiartkami, które tylko odcięłam, nie dzieliłam już na pałki i udka. Ze skrzydełkami trochę "dałam pupy", ale przy pierwszym jak zaczęłam kroić kość przejrzałam jeszcze raz dokładniej filmik i ogarnęłam w mig jak się to powinno robić :-) Nie ogarnęłam tego jak powinno się ładnie z cyckami postępować, ale próbując zrobić dobrze nawet mi wyszło ładnie :-) Także rozbieranie kurczaka zakończone sukcesem.
Kilka zdjęć, żeby nie było ;-)
Przepis wzięłam ze strony : http://www.squidoo.com/ramsay-gordon-recipes-stocks-chicken
Ostatecznie posiłkowałam się jedynie filmikiem i tak podam co się robi ;-)
Otrzymuje się ok. 1,5 litra bulionu
1 duża marchewka, z grubsza posiekana
1 cebula, z grubsza posiekana
2 łodygi selera naciowego, z grubsza posiekane
1 por, pokrojony
1-2 gałązki tymianku
1-2 liść laurowy
mała główka czosnku
tuszka 2 kilogramowego surowego kurczaka (pieczonego jeśli tworzymy brązowy bulionu z kurczaka)
kilkanaście ziarenka pieprzu
Sposób postępowania
Tuszkę umieszczamy w garnku.
Kroimy cebulę najpierw na połowę, później każdą część na 4 (około). Kroimy dwie umyte łodygi selera naciowego w kawałki mniej-więcej wielkości cebuli (jak wszystko zresztą), białą część pora kroimy najpierw wzdłuż (jeśli jest gruby) a później w poprzek.
Marchewkę kroimy również na talarki lub pół-talarki (jeśli marchewka jest "czysta" nie trzeba jej obierać).
Główkę czosnku przekrajamy w poprzek na pół.
Wszystkie warzywa dodajemy do tuszki kurczaka w garnku.
Dodajemy jeszcze : kilka małych liści laurowych, gałązkę lub dwie tymianku i parenaście rozgniecionych ziaren pieprzu. Do tego spora szczypta soli.
Wszystko w garnku zalewamy zimną wodą, tak aby zakryła kurczaka i warzywa. Jak najszybciej doprowadzić do wrzenia. Usunąć szumowiny łyżką wazową najpierw mieszając nią w środku garnka, aby szumowiny przemieściły się na jego ścianki i wtedy je wybrać.
Jak już pozbędziemy się szumów, zmniejszamy ogień na średnio-mały, żeby spokojnie bulgało przez kolejne 30-40min.
Na koniec przecedzamy bulion przez drobne sitko i jest gotowy do robienia z niego zupy lub zamrożenia.
Jako, że robiłam dokładnie tak jak napisałam, dodaje tylko zdjęcia :
Podsumowując : dość łatwo idzie rozebranie kurczaka, a bulion z takiego gnata wyszedł przepyszny! Bez konserwantów żadnych, żółciutki kolor, pyszny warzywny smak i nie jest zbyt tłusty ani przesolony (jak zdarza się tym kostkowym), przepis oceniam 5/5, nie wiem na prawdę czy można by go ulepszyć ;-)
Polecam, ja z części już zupę zrobiłam, reszta póki co wylądowała w lodówce i czeka na natchnienie ;-)
Smacznego,
A.
Z tego co wyczytałam bulion (pewnie w lodówce) może stać do 5 dni, a zamrożony można trzymać do 3 miesięcy! Także śmiało, kupić gnata i do roboty :-)
Dziś w przepisie zagości krótki filmik z moją miłością kulinarną - czyli Gordonem, który pokazuje jak szybko (bo już w 40min) taki bulion zrobić. A w sumie dam dwa filmiki, bo może ktoś, jak ja, zachce sobie kupić kurczaka w całości a nie same gnaty i nie wie jak go rozebrać ;-)
Na początek - filmik rozbierany ;-) Na dobrą sprawę nie trzeba znać angielskiego żeby zrozumieć o co chodzi, bo wszystko jest ładnie pokazane :-)
To tak : sądziłam, że będzie trudniej ;-) Najłatwiej poszło z ćwiartkami, które tylko odcięłam, nie dzieliłam już na pałki i udka. Ze skrzydełkami trochę "dałam pupy", ale przy pierwszym jak zaczęłam kroić kość przejrzałam jeszcze raz dokładniej filmik i ogarnęłam w mig jak się to powinno robić :-) Nie ogarnęłam tego jak powinno się ładnie z cyckami postępować, ale próbując zrobić dobrze nawet mi wyszło ładnie :-) Także rozbieranie kurczaka zakończone sukcesem.
Kilka zdjęć, żeby nie było ;-)
Ok, to jak mamy goły korpus, trzeba by z niego zrobić rzeczony bulion ;-) Załączam kolejny 3-minutowy filmik z YT jak to zrobić a poniżej wrzucę przetłumaczony przepis :-)
Przepis wzięłam ze strony : http://www.squidoo.com/ramsay-gordon-recipes-stocks-chicken
Ostatecznie posiłkowałam się jedynie filmikiem i tak podam co się robi ;-)
Otrzymuje się ok. 1,5 litra bulionu
1 duża marchewka, z grubsza posiekana
1 cebula, z grubsza posiekana
2 łodygi selera naciowego, z grubsza posiekane
1 por, pokrojony
1-2 gałązki tymianku
1-2 liść laurowy
mała główka czosnku
tuszka 2 kilogramowego surowego kurczaka (pieczonego jeśli tworzymy brązowy bulionu z kurczaka)
kilkanaście ziarenka pieprzu
Sposób postępowania
Tuszkę umieszczamy w garnku.
Kroimy cebulę najpierw na połowę, później każdą część na 4 (około). Kroimy dwie umyte łodygi selera naciowego w kawałki mniej-więcej wielkości cebuli (jak wszystko zresztą), białą część pora kroimy najpierw wzdłuż (jeśli jest gruby) a później w poprzek.
Marchewkę kroimy również na talarki lub pół-talarki (jeśli marchewka jest "czysta" nie trzeba jej obierać).
Główkę czosnku przekrajamy w poprzek na pół.
Wszystkie warzywa dodajemy do tuszki kurczaka w garnku.
Dodajemy jeszcze : kilka małych liści laurowych, gałązkę lub dwie tymianku i parenaście rozgniecionych ziaren pieprzu. Do tego spora szczypta soli.
Wszystko w garnku zalewamy zimną wodą, tak aby zakryła kurczaka i warzywa. Jak najszybciej doprowadzić do wrzenia. Usunąć szumowiny łyżką wazową najpierw mieszając nią w środku garnka, aby szumowiny przemieściły się na jego ścianki i wtedy je wybrać.
Jak już pozbędziemy się szumów, zmniejszamy ogień na średnio-mały, żeby spokojnie bulgało przez kolejne 30-40min.
Na koniec przecedzamy bulion przez drobne sitko i jest gotowy do robienia z niego zupy lub zamrożenia.
Jako, że robiłam dokładnie tak jak napisałam, dodaje tylko zdjęcia :
No niestety nie miałam świeżego tymianku to dodałam suszony
Tak w ogóle się pochwalę, że po ostatniej wizycie w Ikei moje właściwie wszystkie przyprawy znalazły swoje mieszkanko ;-) Dwa rzędy ale daje rade
Wracając do bulionu - wszystko to zalewamy wodą, żeby zakrywała gnata i warzywa
A pod koniec gotowania, przed odcedzeniem...
A przecedzony bulion ma lekko intensywniejszy kolor niż na zdjęciu wyszedł
Polecam, ja z części już zupę zrobiłam, reszta póki co wylądowała w lodówce i czeka na natchnienie ;-)
Smacznego,
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz