piątek, 24 sierpnia 2012

Kremowa zupa z marchwi i kolendry

Nie czułam się najlepiej wczoraj, więc postanowiłam doładować się warzywnie i witaminowo zupą. Padło na marchewkową, której jeszcze z tym przepisem nie miałam okazji robić, ale ogólnie jakąś marchewkową robiłam, ale receptura wsiąkła. No nic.
Przepis zapożyczyłam ze strony BBC Food, znajduje tam wiele fajnych przepisów, ale tłumaczenie to na ogół katorga w tym cholernym googlowskim tłumaczu... Przykład? W tym przepisie punkt drugi zaczyna się "Stir in the ground coriander and season well" co translator przełożył następująco "Wymieszać z kolendrą gruntu i pory roku również.". Ci odpowiedzialni za tłumaczenie powinni strzelić sobie w łeb...
No ale wracając do tematu... 

Link do wersji pdf przepisu, do druku : http://www.bbc.co.uk/food/recipes/carrotandcorianderso_1919.pdf

i poprawione przeze mnie tłumaczenie :

Czas przygotowania: mniej niż 30 minut
Czas gotowania: 10 do 30 minut
składniki na 4 porcje

Smaczna i zdrowa zupa z świeżą i zmieloną kolendrą. Podawać z serem i chlebem cebulowym na rozgrzewającą kolację lub lunch.

składniki

1 łyżka oleju roślinnego
1 cebula, w posiekana w plasterki
Marchew 450g/1lb, pokrojona
1 łyżeczka zmielonej kolendry
1,2 l bulionu warzywnego
duży pęczek świeżej kolendry, grubo posiekany
sól i świeżo zmielony czarny pieprz

sposób przygotowania

1. Rozgrzać olej w dużej patelni, dodać cebulę i marchew. Smażyć przez 3-4 minuty, aż zacznie mięknąć.
2. Wymieszać z mieloną kolendrą i dobrze doprawić. Gotować przez 1 minutę.
3. Dodać bulion warzywny i doprowadzić do wrzenia. Dusić aż warzywa będą miękkie.
4. Rozdrobnić ręcznym mikserem lub w mikserze do gładkości. Podgrzać w czystej patelni ze świeżą kolendrą i podawać.


Chyba coś za dużo zup tu wrzucam, co jest dziwne bo na ogół ich nie jem (nie chce mi się gotować tylko dla siebie), jednak chłop ma upodobania do potraw mięsnych kilku które jemy prawie na okrągło, stąd mniejsza liczba mięsnych cudów. A zupe robie sobie prawie za każdym razem inną ;-)

Do rzeczy!

Jak zawsze ilość składników podzieliłam na pół.
Na drugi raz robiąc ten przepis dorzuciłabym więcej marchewki bo wolę zupy zmiksowane w których prawie można na baczność łyżkę postawić, a ta zupa jest bardziej wodnista niż się spodziewałam, no i trochę mniej naci kolendry bym wrzuciła ostatecznie. Poza tym na pewno nic się nie stanie złego jak się dorzuci do michy łychę jogurtu czy śmietany.

a tak w ogóle to poziom trudności wykonania owej zupy oceniam na zero.

zresztą sami zobaczcie

krojona marchewka...


i cebula...


idą do gara


mielimy ziarna kolendry (ja zawinęłam w ręcznik i utłukłam wałkiem)


Jak warzywa się trochę przesmażą dodajemy kolendre i pieprz i dusimy jeszcze chwile


Kroimy nać kolendry (ja wymieszałam ją z natką pietruszki)



Zalewamy bulionem i gotujemy warzywa do miękkości


później miksujemy (po zdjęciu z ognia)


ja się nie bawiłam w przelewanie z gara do gara, podgotowałam jeszcze chwile razem z nacią kolendry i mogłam podawać :-)


Zupa mi smakowała, choć wyszła inna niż się spodziewałam. Mielona kolendra dała aromat i smak podobny do cytrynowego, zielenina też pasowała, choć jak dla mnie było jej troche za dużo. Zupa delikatna, smaczna, a jak przesadzicie lekko z pieprzem to i kopa może mieć ;-)

Smacznego,
A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz