Przepis nie-książkowy, ale wpadł w me ręce w wyniku szperania w internecie. Typowo deserowych czy ciastowych książek kucharskich nie mam, jedynie można zaliczyć do tej kategorii książkę "Czekolada", z której przepisy też fajne przepisy z czasem na pewno dodam :-)
Najlepsze na świecie rogaliczki z marmoladą robi mama mojego chłopaka, a że sporo nas w odwiedziny nie było i stęskniliśmy się za rogalikami, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić sama jakieś choćby odrobinę podobne.
"Moja" wersja jest zdecydowanie bardziej krucha niż puszysta, ale i tak są prze smaczne.
Oczywiście podaję cudowną stronę z której wzięłam przepis - jest to Kwestia Smaku. Uwielbiam ich przepisy!
Link do przepisu na ich stronie : http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/drozdzowe_wypieki/rogaliki_drozdzowe/przepis.html
Do ciasta potrzeba :
• 250 g mąki pszennej tortowej
• 1/2 kostki masła
• 1/4 szklanki ciepłego mleka
• 12 g suchych drożdży instant (lub 25 g świeżych)
• 1 jajko
• 2 łyżki cukru pudru
• 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (nie mam więc nie dałam)
Miękkie masło rozetrzeć palcami z przesianą mąką. Do kubka z ciepłym mlekiem wsypać szczyptę cukru i drożdże. Wymieszać, przykryć ściereczką i odstawić na 15 minut do wyrośnięcia. Jajko ubić z cukrem pudrem, dodać je do mąki z masłem. Wlać drożdże i ekstrakt z wanilii. Ciasto wyrabiać przez około 10 minut, aż będzie gładkie i nie będzie się kleiło do ręki. Przełożyć do miski, przykryć folią i wstawić do lodówki na 2 godziny.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Z ciasta uformować 3 kulki. Rozwałkować na 3 placki, podsypując lekko mąką. Każdy placek pokroić na 8 trójkątów. Na każdym trójkącie w jego szerszej części ułożyć po łyżeczce marmolady lub po 1 wiśni lub też po jednej kosteczce czekolady. Zwijać od szerszego końca formując rogaliki. Układać na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia. Piec przez 25 minut na złoty kolor. Posypać cukrem pudrem.
Ciasto robiło się łatwo i bezboleśnie. Najgorsze chyba było czekanie tych dwóch godzin jak pakuneczek
miał siedzieć w lodówce po wyrobieniu. Oczywiście użyłam w przepisie świeżych drożdży.
Później wyjmujemy, dzielimy na 3 części (będzie się łatwiej rozwałkowywać niż jedną, bo trochę ciężko idzie, ciasto jest sprężyste), kroimy na trójkąty ładujemy marmoladę czy czekoladę czy co kto woli i zawijamy rogaliki. Mi zawijanie średnio idzie także nie robiłam zdjęć wtedy ;p
A cała blacha zawiniętych przed włożeniem do pieca wyglądała tak:
A po upieczeniu tak :
Przed posypaniem cukrem pudrem :
.I wszystkie po posypaniu :
Kilka zdjęć uaktualniając przepis :
Miękkie ciasto zagniecione wygląda tak
Rogaliki na blasze przed włożeniem do pieca
I po wyjęciu (trochę się marmolada nie zmieściła w środku ;))
I na talerzu z cukrem pudrem
Oczywiście polecam wszystkim rogalikowym łakomczuchom ;-) Przepis oceniam na 4,5/5.
Smacznego,
A.
tez uwielbiam kwestie smaku! i co ty pieklas je na woodzie? szacun!
OdpowiedzUsuńhahaha, nie :D ale testowałam "automatyczne" dodawanie wpisu, czy sie doda jak nastawie odpowiednią date, ale chyba nie wyszło ;p
OdpowiedzUsuń