Jesień jesień... idzie pełną parą. Jesień w kuchni to dla mnie jabłka, cynamon i dynia. Dziś wykorzystałam w przepisie jabłka.
Nie miałam już całej kaczki do dyspozycji, nie miałam więc możliwości nadziania jej jabłkami, użyłam tylko udek, a jabłka piekłam razem z nimi w naczyniu żaroodpornym. Chyba muszę sobie sprawić brytfannę, bo do niektórych rzeczy te naczynko jest jednak za małe ;-)
Ale do rzeczy! Na półce odkopałam książkę Kuchnia Polska z roku 1987, odpowiednio gruba, napchana przepisami, zdjęć już mniej. Ostatnio w Matrasie zachwyciłam się książką o Kuchni Polskiej właśnie, a tu na mojej półce też mam podobną ;-)
Książka wygląda o tak (może gdzieś na półce też dojrzycie ;-) )
A strona z przepisem o tak :
Skorzystałam z niewielką modyfikacją przepisu numer 945 "Kaczka lub gęś pieczona z jabłkami".
Przepisany :
1 kaczka,
sól,
majeranek,
rozmaryn,
1/2 - 1 kg jabłek,
tłuszcz z kaczki lub gęsi do pieczenia,
liście sałaty lub jarmuż
Sprawioną, młodą kaczkę opłukać, natrzeć solą, sproszkowanym majerankiem i rozmarynem na 1 godzinę przed przyrządzeniem. Jabłka opłukać, podzielić na połówki, wybrać gniazda nasienne. Włożyć jabłka do tuszki, zaszyć. Ułożyć kaczkę w brytfannie na stopionym tłuszczu, polać tłuszczem, skropić wodą, wstawić do gorącego piekarnika, piec 1 i 1/2 do 2 godzin, polewając sosem i skrapiając wodą. Zrumienioną, upieczoną kaczkę wyjąć, podzielić ułożyć na półmisku, obłożyć pieczonymi jabłkami, polać sosem z pieczenia; resztę sosu podać w sosjerce. Kaczkę na półmisku przybrać listkami sałaty lub jarmużem. Podawać z kapustą cukrową, czerwoną zasmażaną lub burakami. Kaczkę można piec na ruszcie w piekarniku lub prodiżu.
Jak widać przepis nie do końca dokładny, ja dopiszę od siebie, że doprawiłam też kaczkę porządnie pieprzem, a piekłam ją w temperaturze ok. 180 stopni. I na dokładkę : sprawdzamy czy kaczka jest upieczona jeżeli po nacięciu skóry wypływa jasny, przejrzysty płyn, jeśli jest różowy, trzeba jeszcze piec kaczkę. Taka ot przydatna ciekawostka ;-)
Zdjęcia z robienia :
Nie miałam już całej kaczki do dyspozycji, nie miałam więc możliwości nadziania jej jabłkami, użyłam tylko udek, a jabłka piekłam razem z nimi w naczyniu żaroodpornym. Chyba muszę sobie sprawić brytfannę, bo do niektórych rzeczy te naczynko jest jednak za małe ;-)
Ale do rzeczy! Na półce odkopałam książkę Kuchnia Polska z roku 1987, odpowiednio gruba, napchana przepisami, zdjęć już mniej. Ostatnio w Matrasie zachwyciłam się książką o Kuchni Polskiej właśnie, a tu na mojej półce też mam podobną ;-)
Książka wygląda o tak (może gdzieś na półce też dojrzycie ;-) )
A strona z przepisem o tak :
Skorzystałam z niewielką modyfikacją przepisu numer 945 "Kaczka lub gęś pieczona z jabłkami".
Przepisany :
1 kaczka,
sól,
majeranek,
rozmaryn,
1/2 - 1 kg jabłek,
tłuszcz z kaczki lub gęsi do pieczenia,
liście sałaty lub jarmuż
Sprawioną, młodą kaczkę opłukać, natrzeć solą, sproszkowanym majerankiem i rozmarynem na 1 godzinę przed przyrządzeniem. Jabłka opłukać, podzielić na połówki, wybrać gniazda nasienne. Włożyć jabłka do tuszki, zaszyć. Ułożyć kaczkę w brytfannie na stopionym tłuszczu, polać tłuszczem, skropić wodą, wstawić do gorącego piekarnika, piec 1 i 1/2 do 2 godzin, polewając sosem i skrapiając wodą. Zrumienioną, upieczoną kaczkę wyjąć, podzielić ułożyć na półmisku, obłożyć pieczonymi jabłkami, polać sosem z pieczenia; resztę sosu podać w sosjerce. Kaczkę na półmisku przybrać listkami sałaty lub jarmużem. Podawać z kapustą cukrową, czerwoną zasmażaną lub burakami. Kaczkę można piec na ruszcie w piekarniku lub prodiżu.
Jak widać przepis nie do końca dokładny, ja dopiszę od siebie, że doprawiłam też kaczkę porządnie pieprzem, a piekłam ją w temperaturze ok. 180 stopni. I na dokładkę : sprawdzamy czy kaczka jest upieczona jeżeli po nacięciu skóry wypływa jasny, przejrzysty płyn, jeśli jest różowy, trzeba jeszcze piec kaczkę. Taka ot przydatna ciekawostka ;-)
Zdjęcia z robienia :
Kaczkę nacieram solą, pieprzem, majerankiem i rozmarynem, wstawiam na min. godzinę do lodówki
Nastawiam piekarnik na 180 stopni, brytfannę lub naczynie żaroodporne lekko natłuszczamy i wrzucamy mięso
Kroimy jabłka(miałam z jabłonki domowej), lekko skrapiam sokiem z cytryny, "cukrze"
W międzyczasie polewamy tłuszczem z brytfanny i odrobiną wody kaczkę, a ja gdzieś po godzinie dodałam jabłka.
Dalej od czasu do czasu polewamy, obserwujemy sytuacje. Jak skórka będzie chrupiąca, zakrywamy folią aluminiową i pieczemy jeszcze chwilę
A na talerzu chłop sobie ułożył tak
Polecam wstawić na dłużej, ale niższą temperaturę, żeby mięso nie było twarde. A jabłka upieczone można zmiksować z sosem powstałym przy pieczeniu i tak zrobimy fajny słodki dodatek do tej kaczki. Chłopu smakowało, smak ziół po zdjęciu skóry wyczuwalny w mięsie, mogę chyba polecić ;-)
Smacznego,
A.
wygląda jak z flinstonów:D Dawno nie jadłam kaczki...bardzo dawno...dobra?
OdpowiedzUsuńJak napisałam na końcu, chłop mówi że dobra była ;) ja jadłam wtedy kurczaka, ale jabłek próbowałam i mimo że słodkie to bym jeszcze trochę cukru dorzuciła
OdpowiedzUsuńOjej kaczka i kopytka. Dwie najpyszniejsze rzeczy na obiad :D
OdpowiedzUsuń